No nie wiem co napisać...
Było koszmarnie...
W sumie koszmarnie to mało powiedziane...
Ja już mam k....* dosyć deszczu!!!
I jak nie lubię upałów, bo cierpię wtedy tak teraz tęsknie za nimi strasznie!
Pierwszy dzień Kwisonaliów to burza z gradobiciem, czyszczenie ulicy miotłą...
Drugi dzień to ulewa w Gryfowie Śląskim, a w tym samym czasie u mnie w domu rzeka zamiast drogi, garaż z wodą plus piorun walący centralnie albo w dom albo w słup 2 metry od domu...
Co do ogólniej sprzedaży to pisać nie będę, bo nie ma o czym...
Jeśli chodzi o naszą
akcję dla Kamila to jest mi niesamowicie przykro z powodu podejścia mieszkańców Gryfowa... bo jeśli już nie podzielają tego, nie chcą pomóc to przynajmniej mogliby się powstrzymać od komentarzy w stylu: "no zobaczmy co ten Kamil robi" i kilku innych
Ponieważ sporo zostało to następny kiermasz najprawdopodobniej w Lubaniu 25 czerwca, ale o tym postaram się napisać jak tylko będę wiedzieć wszystko na 100%
I wiecie co sama sobie się nie dziwie, że mam dość rękodzieła