Ostatni dzień roku bywa często dniem podsumowań... tych lepszych i tych gorszych chwil. U mnie bilans... chyba na plus wychodzi, ale pewnie standardowo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)
Na plus mogę zaliczyć:
- blogowanie, chyba od maja
- poznanie blogowych dobrych duszyczek
- poznanie dzięki blogowaniu dwójki wspaniałych przyjaciół
(buziaki M. i N.)
- poznanie *gooochy* zwanej w pewnych kręgach "mistrzynią języka"
- 4 kilo nadmiaru w obwodzie brzusznym
(w porównaniu z rokiem poprzednim:))
- rok z małym hakiem siedzenia w domu
(chociaż to też pod minus można podciągnąć),
ale potrzebowałam tego
Minusów żeby było miło wymieniać nie będę:)
W Nowym Roku chciałabym Wam życzyć tego czego Wasza dusza zapragnie. Nie będę składać oklepanych życzeń zdrowia, szczęścia, pieniędzy, bla, bla, bla... bo to nudne. Każda/każdy z Was ma swoje marzenia, pragnienia, oczekiwania, plany, pomysły i niech one Wam się choć w małym stopniu spełnią:)
A dla spragnionych śniegu moja prywatna zimowa kraina;)
Jakuszyce
Od mojego domu do Jakuszyc jest max 20 km, a przepaść pogodowa PRZEOGROMNA. Pod domem mam "zieloną" trawkę a tam kraina śniegu. Zdarza się tak, że na początku maja chodzimy już w letnich sukieneczkach, a tam w strojach kąpielowych biega się na biegówkach, bo śnieg jeszcze leży (gdzieś mam takie zdjęcia nie do publikacji;))
Zdjęcia zrobione wczoraj.
Moje dziecko po raz pierwszy na biegówkach:)
A po dwóch godzinach nóżki ugięte, kijki pod pachami, tułów lekko pochylony i górka należy do Filipa:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
OdpowiedzUsuńNie mogłam wczoraj tu zajrzeć, ale dziś życzę Ci, by ten rok był dla Ciebie dobry , spokojny i zdrowy! Niech niesie radość i spełnienie oczekiwań z nim związanych! Jaką piękną zimę pokazujesz, troszeczkę za nią tęsknię!
OdpowiedzUsuńKochana! Dzięki za życzenia:). Tobie życzę, by marzenia się spełniały a z każdym rokiem, w podsumowaniu było coraz więcej plusów:). I abyś była szczęśliwa, po prostu!
OdpowiedzUsuńFilip wygląda na szczęśliwego! Zaraz mi się przypomina mój syn, tak samo zaczynał przygodę z nartami (teraz jest wielki i śmiga rewelacyjnie, nie mówiąc o tym, że to uwielbia:).
Całusy dla Filipa i udanego sezonu!
Czuję się tak zaszczycona i wyróżniona, że mnie zdumy nadęło - aż spojrzę w lustro, czy mnie to nadęcie nie poszerza dodatkowo :)
OdpowiedzUsuńCałusy dla Ciebie i młodego narciarza na Nowy rok!
Wszystkiego dobrego dla całej Twojej rodzinki
OdpowiedzUsuńno i wytrwałości w blogowaniu
ja mam do Jakuszyc ponad 30 km ;) i jeszcze w tym roku nie udało mi się tam dotrzeć :(
OdpowiedzUsuńPięknego roku życzę !!! :)
Ja ja zazdroszczę Ci Jakuszyc. Ale wpadnę tam na początku lutego, to mnie jeszcze trzyma przy życiu:)
OdpowiedzUsuń:DDDDDDD
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was!!!!
ps.widzę, że Filipowe uzębienie się odradza:)))))))))
Przypadkiem zupełnym znalazłam się u ciebie i jak patrzę na ten buziak Filipowy, uśmiechnięty to jakbym moją Alę widziała na świętokrzyskim stoku, pozdrawiam cię blogowiczko miła..i zapraszam na Sabat Krajno!
OdpowiedzUsuńAle wyszukałaś stary post ;) W tym roku nawet w Jakuszycach śniegu brak... Pozdrawiam
Usuń