Podglądacze:)

wtorek, 10 stycznia 2012

Zwichrowana psychika

Po pierwsze zrobiłam pierwsze broszki z tafty i organzy:)



Po drugie stwierdziłam, że mam wyjątkowo zwichrowaną psychikę:) Odkryłam, w sumie to wiedziałam od jakiegoś czasu, ale teraz to sobie uświadomiłam, że strasznie uspokajająco działa na mnie temperowanie kredek:) Wywalam je wszystkie z pudełka po czym kolejno oglądam i temperuje w razie potrzeby...
I to wyzwala we mnie pokłady spokoju:)))





Tak się zastanawiam czy to aby na pewno normalne...
Jakby co zapraszam na terapię kredkami do siebie;)
A na koniec reklama dźwignią handlu,
czyli przypominam o candy
Jeszcze 21 dni zapisów:)

12 komentarzy:

  1. Bardzo normalne, też tak mam. ;P Broszki świetne, pierwsza podoba mi się bardziej - kolorystyka wzięła górę... Lecę zapisać się na Twoje candy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. sliczne brochy, szczególnie ta druga to mój typ!

    OdpowiedzUsuń
  3. To może poradź się chociaż szkolnego psychologa, jak Filipa na lekcje odstawisz :D:D:D
    Broszka - uczucia moje mieszane, bo forma fajna, ale kolorystycznie nie moja bajka zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja temperowania kredek wprost nieznoszę... niecierpię...brrr... moze podesłac Ci nasze?
    Dla mnie robienie tych broszek to tajemnica- jak te brzegi takie niestrzepiące sie osiąga? druga bardziej mi sie widzi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie by te kredki do szewskiej pasji doprowadziły..
    Ja na uspokojenie i wyciszenie potrzebuję fizycznego wyżycia - biegi, rower, ścianka..
    Jak się zmęczę to i uspokoję, choć zmęczenie połączone jest u mnie z marudzeniem :)
    A o broszkach - śliczne, mi bardziej się druga widzi ale tylko ze względu na preferencje kolorystyczne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Broszki radosne:).
    A kredki są super - zawsze gotowe do dzieła!
    Fajnie, że masz taki prosty sposób na odreagowanie! Trzeba sobie jakoś radzić w życiu z emocjami.......
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. a pęcherze od temperowania się nie robią?
    i jak tam Twój palec pogryziony przez kota? już całkiem zdrowy? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje za komplementy:)
    Kinia to nie palec to tzw górne usto miałam poharatane:) jest ok, mała blizna z pola bitwy została

    OdpowiedzUsuń
  9. Druga broszka jest przesłodka!
    Jaka tam zwichrowana...rozbrajające to jest.Żeby wszyscy tak swoje emocje rozładowywali to świat byłby piękniejszy!

    OdpowiedzUsuń
  10. upsss pomyliłam części ciała... no ale najważniejsze, że dobrze jest :)
    PS. myślałam, że to u mnie w domu tyle kredek ;) nie jestem sama :)

    OdpowiedzUsuń
  11. cos jest w tym struganiu :D mnie też uspokaja ale nie lubie potem zamiatać :p bo zawsze narozwalam :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne brochy :) Dziękuję za udział w moim candy na nowy rok, życzę powodzenia jak przyjdzie czas losowania :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń