Podglądacze:)

środa, 25 lutego 2015

Misie

No tak misie :) Kolejne :) Ale co ja na to poradzę :)
Misie rządzą!
Ostatni ma numer 183, więc jeszcze trochę i dobiję do 200 :)
Na pierwszych trzech zdjęciach misie dostępne u mnie od ręki, chociaż z pominięciem ciemnoszarego (drugi od prawej w górnym rzędzie), bo już znalazł nabywcę :)



Kolejne misie to te który powędrowały do Krzynki i można je nabyć w sklepie stacjonarnym, jak również przez internet. Teraz dostępny jest chyba tylko jeden, ale to dobrze dla mnie ;)


I ostatnia porcja misiaków :)
Już ich ze mną nie ma
Poleciały do Łodzi :) Uwaga! Do szalonego zespołu weterynaryjnego :)
 
Oczywiście gdyby ktoś chciał takiego zamówić służę uprzejmie :)
Koszt takiego misia to 30zł plus koszt wysyłki (dla gabarytu B) 9zł (priorytet) 8zł (ekonomiczny)
Wystarczy wysłać wiadomość na lolaartstudio@wp.pl lub czarnalola@gmail.com
Zapraszam :)

czwartek, 19 lutego 2015

Wielkanoc czy co?

Taka moja nowość :) Szydełkowe króliki/zające - jak kto woli
Póki co powstały 4
Trzy z nich dostępne są w sklepie Krzynka w Szklarskiej Porębie (niedługo rusza ich sklep internetowy to oczywiście go podlinkuje) i czwarty już jest niedostępny.





Oczywiście gdyby ktoś chciał takiego zamówić służę uprzejmie :)
Koszt takiego króliko-zająca to 30zł plus koszt wysyłki (dla gabarytu B)
Wystarczy wysłać wiadomość na lolaartstudio@wp.pl
Zapraszam :)

środa, 18 lutego 2015

Plastyka

Kocham plastykę w szkole podstawowej...
No po prostu nie każde dziecko lubi, się nadaje, ma talent...
I tak oto wczoraj zaliczałam temat maski karnawałowej :) Zdjęcia robione na szybko dla upamiętnienia, gdyż maska powędrowała dzisiaj do szkoły



poniedziałek, 2 lutego 2015

Breloki sowy

Breloki sowy (chociaż teraz to już się rozszerzyło i na inne stworzenia) to jedne z moich ulubionych tworów.
Ostatnia sowa, która powstała przedwczoraj ma numer 121 (tak mam manię numerowania rzeczy, które robię ;), ale ma to swoje dobre strony, zawsze i wszędzie jestem w stanie powiedzieć co, gdzie i jak).

Przeglądając stare posty stwierdziłam, że część z nich ma uszkodzone zdjęcia, to z czasów gdy używałam innych stron/portali do zdjęć a na blogu wrzucałam zdjęcia za pomocą linka. Teraz wiem, że to nie był dobry pomysł, chociaż wtedy tak się wydawało, bo blogspot miał określoną pojemność zdjęciową. Teraz jest era google+ i podobno zajmowaniem miejsca przez zdjęcia nie należy się przejmować...
Teraz mam dylemat czy nie skasować tych postów z błędnymi zdjęciami... :/