Podglądacze:)

czwartek, 29 września 2011

Post chwalipiętowy

Chciałam Wam pokazać co ostatnio dostałam:) 
Dzisiaj przyszły do mnie kolczyki zamówione u Harapati :) Piękne są!!


 Poczta się spisała i dostarczyła korale wygrane u loken. Korale zrobione zostały w wybranych przeze mnie kolorach i baaaardzo mi się podobają.



Już jakiś czas temu wygrałam też candy u barbaratoja , ale jakoś nie miałam okazji pochwalić się tym co od niej dostałam. Cały zestaw przedmiotów do ozdabiania wyglądał tak:


Dodatkowo w przepięknie zapakowanej przesyłce były jeszcze serwetki. 
Ja jeszcze wszystkiego nie ozdobiłam dekupażowo, bo nie mam pomysłu. Natomiast od razu wiedziałam co zrobić z latarnią:) Co prawda koncepcje były dwie, ale bluszcz na niemalowanej powierzchni zdecydowanie wygrał:) 
Na zdjęciu latarnia i filipowy ołtarzyk made by ekipa MooNat


środa, 28 września 2011

Candy u Sydonii i biżuteria MooNat

Pewna dobra duszyczka zwana w internetowym świecie Sydnią organizuje u siebie candy (klik w motylkowe zdjęcie):) 
Zapraszam wszystkich serdecznie, bo już sama wymiana paru zdań z tą przemiłą osóbką wystarczy za wszystkie cukierki świata:)


A gdyby ktoś chciał nietypową, oryginalną, ekologiczną biżuterię to zapraszam tu (klik w baner)


Osobiście posiadam biżuterię MooNat-owego duetu i szczerze polecam:)
U nich na blogu dużo lepsze zdjęcia niż u mnie:P




wtorek, 20 września 2011

Urocze miejsce

W niedziele byliśmy w Walimiu na rajdzie i w pobliżu pomnika Mariana Bublewicza i Janusza Kuliga na słynnych "walimskich patelniach" dosłownie obsiadły nas biedronki! Dawno nie widziałam ich tylu w jednym miejscu:) A na zdjęciach tylko część tych istot uwieczniona aparatem:)






A w drodze powrotnej byliśmy na obiedzie namówieni przez znajomych. Zajazd - restauracja, czy nie wiem jak to nazwać przecudnej urody. Zaaranżowana na styl pudrowego rustykalnego vintage stara stodoła. Zdjęcia robione ukradkiem między jedzącymi aby ich tylko na zdjęciu nie uchwycić. 
Jeśli chodzi o jedzenie to całe nasze towarzystwo zachwycone żurkiem podawanym w chlebie, a ja z mężem zieliniarze totalni połakomiliśmy się na sałatki ja z dodatkiem tuńczyka, Adam z kurczakiem. I dzięki temu już nigdy tam nie zjemy. Adama kurczak był surowy:( Oczywiście kazał sobie sałatkę wymienić
A samo miejsce oceńcie sami:)




















A w męskiej toalecie w pisuarze rosną kwiaty:)
 
 

czwartek, 8 września 2011

Leniwa jestem...,

ale żeby nie było, że nic rękotwórczo nie robię, to dzisiaj zdjęcia tego co ostatnio powstało. Jeżeli coś robię to są to głównie prezenty... i tak oto powstały:
miś, któremu nadano imię  Melchior (zdjęcie z blogu NordBerda podkradzione, bo ja misiowi osobiście zdjęcia nie zrobiłam)


Kolejny miś powstał dla Sydonii:) imienia chyba jeszcze nie ma...


Dla Sydonii powstały też kolczyki:) - zdjęcia z sydoniowego bloga:) Kolczykom też jakoś sama zdjęć nie zrobiłam...




Jest jeszcze miś, który właściciela nie ma...

środa, 7 września 2011

Otrzymałam oficjalne pozwolenie...

...więc ogórki poszły w ruch:)




Na śniadanie najlepsze na świecie ogórki z najlepszym na świecie masłem pomazankowym made by Czech Republik. Gdyby ktoś się pytał do obiadu, czyli smażonego makaronu i tortilli też były ogórki. Na kolacje też będą ogórki 



Żeby post nie był na wskroś ogórkowy, przedstawiam Wam... tadam... filipowe skrzypce:)



A tak wygląda Szczecin na zakupach w jednej z jeleniogórskich Biedronek