Podglądacze:)

środa, 7 września 2011

Weekend pełen atrakcji

Ostatnie dni były bardzo wyczerpujące. Zaczęło się od 1 września. Rozpoczęcie roku razy dwa:) Pierwsze w szkole podstawowej. Po raz pierwszy odkąd w szkolnictwie pojawiło się gimnazjum nasza szkoła osiągnęła 9 z przodu i liczba dzieci uczących się w roku szkolnym 2011/2012 wynosi równiusieńkie 90:) Z ciekawostek przyrodniczych;) klasa Filipa jest klasą najliczniejszą i liczy sobie 14 uczniów:)




Po porannym rozpoczęciu roku w szkole podstawowej czekała nas uroczysta inauguracja roku szkolnego w szkole muzycznej. Szkoła na tą uroczystość wynajęła salę koncertową w Filharmonii Dolnośląskiej w JG. Na scenie wystąpili uczniowie szkoły: chór (Filipa też czeka jak dotrwa do 4 klasy), zespół gitarowy i zespół smyczkowy. Oczywiście największe poruszenie u mojego dziecka wywołało pojawienie się skrzypiec:)



W piątek oprócz odprowadzenia  Filipa do podstawówki czekało mnie jeszcze zebranie organizacyjne w szkole muzycznej. I powiem Wam, że to koszmar był. Ja nie wiem co tam robiłam... te matki, ci rodzice to taki przerost formy nad treścią, chyba spełniają swoje marzenia poprzez dzieci. Jedna matka wypaliła, że ona musi szkołę zsynchronizować z hiszpańskim, na co pani prowadząca spotkanie zrobiła oczy. Dziecko tej pani siedziało skulone, ze spuszczoną głową, w ogóle się nie odezwało. Ja tam z Filipem to tacy kosmici byliśmy, pełen luz, śmiechy, chichy.
Sobotę spędziliśmy na corocznym festynie energetyki:) Dziecko mi się wyszalało za wszystkie czasy:)





A wieczorem koncert Hey i 2 pokazy sztucznych ogni po 7 minut!!! Mega!!!Filmy z koncertu słabej jakości, bo się bujaliśmy i ostrość uciekała:)



Chciałam dodać jeszcze film ze sztucznymi ogniami abyście poczuli się jak na Sylwestra, ale blogger odmawia posłuszeństwa przy filmie długości 7 minut:(
Cytat dnia wczorajszego by Filip: "Byłem sierotą. Oglądałem sobie filmiki. A teraz przyszedł czas grania..."
Do domu przybyły skrzypce...

9 komentarzy:

  1. Troszkę zazdroszczę Filipowi tego festynu i wszystkich atrakcji :P.

    OdpowiedzUsuń
  2. -mamon- moje dziecko po mamusi raczej normalne nie będzie;)

    Norbercie no to już wiemy, że jeden z Waszych przyjazdów będzie w przyszłym roku na początku września. Wszystkie atrakcje na festynie są gratis:)

    Sydoniu ano Filip się wyhasał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie mów, że sobie na byku nie pojeździłaś???:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie:) Bo wiesz podchmieleni panowie za nami zawsze stawali w kolejce i jakoś tak jako stateczna matka nie miałam odwagi...

    OdpowiedzUsuń
  5. :)))
    jakbym tam była, tobym pomogła Ci "stateczną matkę" wysłać do lamusa;DDDD cóż... może w przyszłym roku;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz Ciebie o nie trudno sobie na byku wyobrazić, wystarczy cofnąć się parę postów wstecz i zamienić sprzęt wojskowy na byka;P

    OdpowiedzUsuń
  7. "no nie sposób się z Tobą nie zgodzić"- powiedziała Sydonia i spiekła raka:DDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia ze skrzypcami :)) Moja córa też mi wierci dziurę w brzuch o skrzypce, ale ja sama grałam 6 lat i wiem ,ile to trzeba silnej woli i cierpliwości! Ale pewnie, jak pójdzie do szkoły to zapiszę ją na lekcje - niech się sama przekona,a nóż, widelec... Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń