No nie wiem co napisać...
Było koszmarnie...
W sumie koszmarnie to mało powiedziane...
Ja już mam k....* dosyć deszczu!!!
I jak nie lubię upałów, bo cierpię wtedy tak teraz tęsknie za nimi strasznie!
Pierwszy dzień Kwisonaliów to burza z gradobiciem, czyszczenie ulicy miotłą...
Drugi dzień to ulewa w Gryfowie Śląskim, a w tym samym czasie u mnie w domu rzeka zamiast drogi, garaż z wodą plus piorun walący centralnie albo w dom albo w słup 2 metry od domu...
Co do ogólniej sprzedaży to pisać nie będę, bo nie ma o czym...
Jeśli chodzi o naszą akcję dla Kamila to jest mi niesamowicie przykro z powodu podejścia mieszkańców Gryfowa... bo jeśli już nie podzielają tego, nie chcą pomóc to przynajmniej mogliby się powstrzymać od komentarzy w stylu: "no zobaczmy co ten Kamil robi" i kilku innych
Ponieważ sporo zostało to następny kiermasz najprawdopodobniej w Lubaniu 25 czerwca, ale o tym postaram się napisać jak tylko będę wiedzieć wszystko na 100%
I wiecie co sama sobie się nie dziwie, że mam dość rękodzieła
ehhh nie dość, że pogoda, to ludzie... straszni..
OdpowiedzUsuńNo ludzie... to koszmar... może dlatego za ludźmi nie przepadam...
UsuńOdpoczynku wymagasz Kochana. I rękodzieło polubisz i ludzi ino odpocznij :)
OdpowiedzUsuńMoże...
UsuńW zeszłym roku byłam zmuszona jeździć po różnych jarmarkach i wiem o czym mówisz - to strasznie ciężka praca! Życzę Ci wytrwałości i... słońca. Może warto poszukać czegoś w zachodniopomorskim ;) U nas świeci nieprzerwanie :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKamila! Ale to zabrzmiało! Byłam zmuszona... wiesz co w sumie ja uwielbiam jarmarki, tą atmosferę, dziewczyny z którymi się spotykam i nawet niektórych mężów, którzy z nimi jeżdżą :) Natomiast gdyby to miało być źródło utrzymania mojej rodziny byłby dramat :( Wiesz kocham Karkonosze i chyba się nie wyprowadzę nigdy :)
UsuńTakie cudowności na kiermaszu, a ludzie tacy okropni ;-/ Współczuję i pozdrawiam Ps. zawsze po chmurach świeci słońce ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj znowu pada :P więc słońca długo chyba nie zobaczymy ;)
UsuńJarmarki są super, ale na pewno baaaaaaardzo męczące. Sama zazdroszczę Ci możliwości brania udziału w takich wydarzeniach. Bo u mnie nic takiego się nie dzieje, niestety :)
OdpowiedzUsuńWiesz co dopóki nie założyłam firmy i niejako zostałam zmuszona i zmobilizowana do szukania ich to też myślałam, że u mnie nic się nie dzieje. Teraz są weekendy, że gryzę paznokcie w czasie myślenia co wybrać, co byłoby korzystniejsze. Poszukaj może tylko Ci się wydaje, że ich nie ma :)
UsuńWitaj wiem co czujesz, osobniki bywają różne,sama jeździłam po jarmarkach i gdyby nie wyprowadzka to jeździła bym dalej bo tak jak napisałaś atmosfera jest niesamowita, ale nie warto się poddawać i zniechęcać do swojej pasji głowa do góry kochana pozdrawiam słonecznie AGA
OdpowiedzUsuńJa już bez jarmarków nie potrafię... to uzależnia ;)
Usuń