Podglądacze:)

wtorek, 4 grudnia 2012

Po Łomnicy

Po Łomnicy mam niedosyt jakiś taki...
Zmarzłam przeokrutnie, ale dobrze, że tylko na koniec się jakoś tak zimno zrobiło...
O zarobek nie pytajcie...
Dobrze, że na minusie nie jestem :)
A teraz zdjęcia z jarmarku:)
Na początek sówki powstałe w nocy z soboty na niedziele


A tu moje stoisko:)
Ponieważ byłam na dostawkę w niedziele to nie miałam budki, ale w sumie to i tak nie miało znaczenia
Na drugim zdjęciu w tle Lolek



I na koniec niespodzianka, która mnie spotkała:)
Na stoisku odwiedziła mnie Kinga
I do tego z prezentem przybyła!
Dostałam pierniczki ze śniegiem :)

10 komentarzy:

  1. myślałam, że to tylko ja tam zmarzłam i jakaś się zrobiłam przewrażliwiona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie najgorsze to to marznięcie. Dlatego też nie lubię jarmarków.
    A Twoje stoisko jak zwykle pięknie kolorowe!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Sówki piękne. Szkoda tylko że w kupujących nie dopisało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieknie,kolorowo tam u Ciebie bylo:) A z jarmarkami tak niestety juz jest-nie mozna sie nastawiac na nic bo zawsze to jest niespodzianka. Tez tak nie raz mialam. Zakladalam,ze dobrze pojdzie a wychodzilam prawie z niczym a czasem szlam z nastawieniem-e,i tak nic nikt nie kuipi a schodzilo bardzo duzo. Nastepnym razem bedzie lepiej. Gdybym ja tam byla,wykupilabym Ci pol stoiska;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju ale to nie tak, po prostu wydawałaby się, że zarobek na tym jarmarku powinien być, a tu zonk i na takim mikrusueńkim jarmarku w Szklarskiej było lepiej ot tyle :)

      Usuń
  5. Kryzys, Lola, kryzys :/
    Racja, jarmarki są nieprzewidywalne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te sowy same Ci się lęgną nie wierzę że je wydziergałaś w jedną noc aż tyle. Przyznaj się masz samca rozpłodowego. Co do jarmarków ja wogóle nie bywam jakoś tak... ani jako klient ani wręcz odwrotnie to nie wiem zupełnie jak to bywa :)

    OdpowiedzUsuń