Ponieważ misie jakoś nie znalazły nowych nabywców to powędrowały do Pokrzywnika:)
Nie wiem na czym polega fenomen misiowy, ale na żywo wszyscy oglądają i jęczą, że drogie (3 i pół godziny mojego dziergania za 30-34zł to dużo? ) a przez internet nie dość, że nikt nie dyskutuje z ceną to jeszcze miałam zapytania czemu tak tanio ? :/
Ale słodkie to trzecie zdjęcie!
OdpowiedzUsuńRękodzieło jest u nas niedoceniane niestety...
No to fakt...
UsuńUwielbiam to zestawienie kolorów u ostatnich misiów. Cudne maluszki!
OdpowiedzUsuńPrzez przypadek powstały, bo jakieś takie malutkie kłębuszki miałam
UsuńLudzie przyzwyczaili się do chińszczyzny i nie potrafią docenić czyjegoś wysiłku.
OdpowiedzUsuńMisie są słodziakowate :)
Oj nie potrafią... i to jeszcze takim oburzeniem potrafią czasem furknąć, że drogo :)
UsuńU nas też tak jest! Wydaje mi się, że ludzie kupujący w sieci wiedzą, że wyroby ręczne są "na czasie", szukają, czytają, porównują i potrafią docenić. Ludzie na jarmarkach, przyzwyczajeni są do tego, że kiedyś w takich miejscach mogli kupić taniej.. I właściwie dając im coś darmo to jeszcze by chcieli dopłatę :( Trzymam kciuki za kolejne Twoje spotkania jarmarczne, aby były bardziej owocne!!! Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję żeby nie zapeszyć :)
UsuńTobie życzę tego samego i Wesołych Świąt:)
A misie to rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPiękne misiaczki i z całą pewnością warte swojej ceny. Ja również spotykam się z komentarzami na żywo: jakie śliczne, ale drogie. Szkoda, że czasami nie docenia się włożonego w wykonanie wkładu. A to przecież bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńCytując mojego byłego szefa: "a pies im mordę lizał" ;)
UsuńMisiaczki rewelacyjne, jak zwykle z resztą. Cena wcale nie za wysoka a jarmark to nie bazar ... nie daj się, klienci to manipulanci ;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo pewnie że się nie daję :)
UsuńSłodkie misiaczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudne misiole
OdpowiedzUsuń