W sumie miałam napisać o tym na koniec roku, ale jakoś się tak złożyło, że już mi się nie chciało...
Troszkę mi się odechciało szycia, dziergania, wyszywania i wszystkiego co ja tam robię...
A dlaczego?
Otóż między świętami a Nowym Rokiem jak chyba 90% społeczeństwa byłam na uzupełniających zakupach. Mój wybór padł na Tesco w sumie nie wiem czemu i właśnie w sklepie tym zachwiał się mój sens rękodzielniczej działalności...
Na półkach były takie poduszki, że oczy mi wyszły, bo naprawdę ładne i dobrze wykonane w cenie takiej, że sens robienia moich miśków jakoś tak uleciał...
Zobaczcie same:
Gdybym ja taką poduszkę uszyła to chyba jednak 39zł (no dobra 40, bo jest 39,99) byłoby mało... a może się mylę...
Ostatnio spytałam dziewczynę szyjącą przepiękne koniki ile jej czasu zajmuje uszycie jednego
Zawaliło to mój świat bo 8 godzin jej pracy sprzedawane jest w pewnej bardzo popularnej galerii za niecałe 50zł...
Ostatnio chyba marudna jestem....
A żeby zakończyć optymistycznie to jeleniogórska choinka w wersji maksi i mini)
Tylko że to jest masówka a nie rękodzieło. Tu nie ma porównania. Ostatnio widziałam na poczcie karnety okolicznościowe określone jako kartki haftowane. Może i ładne ale od razu widać, że to haft komputerowy i masowa produkcja (po dokładnym obejrzeniu zauważyłam różne defekty). A nasze wyroby są jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne, z własnego pomysłu i wykonania :) I zawsze się staramy, żeby były możliwie najlepsze jakościowo. I mają duszę, która otrzymują od włożonego przez nas w to dzieło serca :) Tak więc głowa do góry :) Twoje prace są wyjątkowe. Pozdrawiam i więcej wiary życzę :)
OdpowiedzUsuńOj ja wiem.... te poduszki też oglądnęłam, bardzo dokładnie i były całkiem całkiem, wiem, że maszynowo zrobione, ale naprawdę ładnie i to mnie załamało...
UsuńA moje serce i tak mało kto docenia :(
Nie załamuj się, najważniejsze że lubisz to co robisz i masz odbiorców swoich prac :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńCoco jumbo i do przodu;) I nawzajem :)
UsuńNiestety, nie jesteś odosobniona w takich doświadczeniach. Ja też czasem mam chwile załamki, ale są jeszcze ludzie którzy chcą czegoś wykonanego ręcznie i z duszą więc tak jak poprzedniczki życzę pogody ducha i nie przejmowania się masówkami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj zdarzają się tacy... szkoda tylko, że rzadko :)
UsuńRaz pan kupił ode mnie misia bez żadnych "ale" i "dlaczego" a nawet stwierdził, że kamienie nerkowe mi przyśle, bo patrząc na moją kreatywność to i z nich coś fajnego zrobię :D
Miłe to było :)
Konkurencja...
OdpowiedzUsuńTylko Ty mi się tu nie załamuj! Możesz spowodować reakcję łańcuchową ;)
Znaczy, że załamanie jest zaraźliwe?
UsuńBardzo fajne zdjęcie z tą choinką :) A czy Ty wiesz, że człowiek powinien robić to , co lubi i co czyni go szczęśliwym ? - No, to już wiesz !
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku !!!!!!!
No wiem, wiem i właśnie to robię tylko to co lubię mogłoby jeszcze dawać stabilizację finansową
UsuńSzczęśliwego Roku:)
Oj tam, oj tam... Nie ma co się załamywać, choć i ja tak czasem mam. Nasze prace są pojedyncze a więc wyjątkowe!!! Bardzo pomysłowe zdjęcia choinki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOk, rozumiem. Ale mam zdanie jak Dziewczyny. Rękodzieło jest wykonywane z sercem. Każda jedna sztuka (czy to miś, czy to kolczyki, aniołki, kartki) - jest niepowtarzalne!!! Sprawia radość i wykonawcy i nowemu posiadaczowi :)
OdpowiedzUsuńa ze sklepu maskotki są brudne i dotykane nie wiadomo przez kogo .... :/
O tak ten brud na maskotkach mnie przekonał do wszystkiego :)
Usuńnie jesteś sama w tych przemyśleniach. mnie też czasem trafia...
OdpowiedzUsuńKażdego chyba takie myśli nachodzą...
UsuńWitam w 2013 ;)
OdpowiedzUsuńI oby nasze postawienia doszły do skutku :D
Również witam i dziękuję :)
UsuńA mi się wydaje, że następuje jednak odwrót od masówki, a zwłaszcza "upominków po 2 złote". Mam wrażenie, że rodzi się trend i jakiegoś rodzaju ...snobizm? na rzeczy niepowtarzalne, rękodzielnicze itp. Poza tym ludziska przejrzały na oczy i dociera do nich, że chińszczyzna pomijając względną i tak estetykę, niesie po prostu zagrożenie od alergicznych, po zatrucia w kontakcie ze skórą, wodą itp.
OdpowiedzUsuńFakt, ja potrafię zrozumieć, że większość mając do dyspozycji 1200zł pensji, skrobie się jednak po kieszeni, ale zamianę ilości w jakość wybiera coraz więcej osób. Nie na darmo istnieje powiedzenie "co tanie, to drogie". Tak więc - nie łam się, rób swoje. Uważam, że się rozwijasz, zataczasz coraz szersze kręgi i życzę Ci, by przerodziło się to jeśli nie od razu w spektakularny sukces, to na początek w solidne zadowolenie. Zaznaczam - na początek:)
Wiem może i tak, ale raz miałam sytuację, że blogowa, rękodzielnicza dziewczyna chciała ode mnie kupić misie (były takie trzy razem pastelowe, troszkę inaczej robione, zajmujące ok 4 godzin czasu pracy) Wyceniłam je po 35zł, co nie daje nawet 10zł na godzinę czystego zysku. Podałam jej cenę 100zł i wysyłka na mój koszt i co? Dowiedziałam się, że drogo...
UsuńDopóki rękodzielnicy sami, niezależnie od tego czy posiadający działalność czy hobbyści nie zaczną doceniać swojej i cudzej pracy to nic z tego nie będzie...
Ale moje hasło na dziś to coco jumbo i do przodu:)
Dla mnie też niektóre prace rękodzielnicze są za drogie, dlatego nie dla mnie;) Co nie zmienia faktu, że tak właśnie powinny być wycenione (a nawet więcej).
UsuńNie stać mnie to nie kupuję, ale nie domagam się zmiany ceny dla mnie:) Rękodzieło jest pracochłonne, sama haftuję, jeden obrazek to kilka, kilkanaście godzin pracy, ciężko znaleźć amatora, ale to powinna być godziwa płaca.
W Nowym Roku życzę jak najmniej powodów do takich niewesołych przemyśleń, za to wielu pięknych pomysłów i powodzenia;)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję żeby nie zapeszyć;)
Usuńja i tak o stokroć wolę rękodzieło, uwielbiam rzeczy w które wkłada się serce a nie tylko igłę maszyny ... główka do góry :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę :)
UsuńSpotykam się z tym samym problemem. co Ty! Ze zdziwieniem oglądam ceny, bo wiem ile takie wytwory kosztują pracy. Ale dostrzegam różnice, nie robiąc tego masowo, prace zyskują na urodzie, staranności i indywidualności, wystawione na kiermaszu wyglądają bardziej elegancko. Może mało się jeszcze sprzedają, ale to się chyba powoli zmienia i wzrasta liczba zwolenników rękodzieł pięknych.Gdyby nasze społeczeństwo było bogatsze, rękodzieło też sprzedawałoby się lepiej.Nie smuć się i rób ,to co lubisz, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafisz na ludzi,dla których Twoje prace będą wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńDziekuję Danielo! Twoje zdanie jest dla mnie bardzo cenne!
UsuńA na kiermaszach niestety najwięcej marud na ceny jest i to niestety boli...
Rozumiem Twoje odczucia, bo mam bardzo podobne!!!!!! Ja też ograniczam swoją działalność bo robić i chować w karton to bez sensu, a szkoda, bo tyle fajnych rzeczy tworzą ludzie z pasją, a jednak chińszczyzna nas pokonuje!!!!!
OdpowiedzUsuńAle może nie poddawajmy się tak do końca, może pomalu znajdą się jakieśdobre dusze chcące posiadać wytwory naszych rąk!!!
No ja się ograniczyć nie mogę, a raczej nie powinnam jeśli chce dalej ciągnąć działalność
Usuńnie wiem jakich rozmiarów te tescowe przytulaki, ale z własnego doświadczenia wiem, że cieżko jest sprzedać przytulaka powyżej 30zł... ;/
OdpowiedzUsuń..o 50zł nawet nie wspomnę..
ludzie rzadko kupują w takiej cenie.
No to takie solidne "jaśki" były
UsuńLolu droga do mnie niedawno napisała "blogowa koleżanka" z prośbą o filcaka,którego zrobienie zajmuje mi ok 12-15 godzin z pytaniem ile???Gdy napisałam materiał+robocizna+wysyłka=100zł,nawet nie było odpowiedzi zwrotnej w formie"nie dziękuję":)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś robiłam korale z minerałów tez wyszłam jak Zabłocki na mydle wyłożyłam 40 zl na minerały a kasy nie ujrzałam. A na zaczepki koleżanek w stylu uszyj mi coś uszyj to nawet nie reaguję, materiał drogi, poprawki, przymiarki i jeszcze nie wiadomo czy zadowolona będzie. Bo się okaże, że na jej figurze kompletnie materiał się nie układa. Echhh...
OdpowiedzUsuń