Podglądacze:)

wtorek, 1 stycznia 2013

Pesymistycznie w Nowy Rok

W sumie miałam napisać o tym na koniec roku, ale jakoś się tak złożyło, że już mi się nie chciało...
Troszkę mi się odechciało szycia, dziergania, wyszywania i wszystkiego co ja tam robię...
A dlaczego?
Otóż między świętami a Nowym Rokiem jak chyba 90% społeczeństwa byłam na uzupełniających zakupach. Mój wybór padł na Tesco w sumie nie wiem czemu i właśnie  w sklepie tym zachwiał się mój sens rękodzielniczej działalności...
Na półkach były takie poduszki, że oczy mi wyszły, bo naprawdę ładne i dobrze wykonane w cenie takiej, że sens robienia moich miśków jakoś tak uleciał...
Zobaczcie same:



Gdybym ja taką poduszkę uszyła to chyba jednak 39zł (no dobra 40, bo jest 39,99) byłoby mało... a może się mylę...
Ostatnio spytałam dziewczynę szyjącą przepiękne koniki ile jej czasu zajmuje uszycie jednego
Zawaliło to mój świat bo 8 godzin jej pracy sprzedawane jest w pewnej bardzo popularnej galerii za niecałe 50zł...
Ostatnio chyba marudna jestem....
A żeby zakończyć optymistycznie to jeleniogórska choinka w wersji maksi i mini)

33 komentarze:

  1. Tylko że to jest masówka a nie rękodzieło. Tu nie ma porównania. Ostatnio widziałam na poczcie karnety okolicznościowe określone jako kartki haftowane. Może i ładne ale od razu widać, że to haft komputerowy i masowa produkcja (po dokładnym obejrzeniu zauważyłam różne defekty). A nasze wyroby są jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne, z własnego pomysłu i wykonania :) I zawsze się staramy, żeby były możliwie najlepsze jakościowo. I mają duszę, która otrzymują od włożonego przez nas w to dzieło serca :) Tak więc głowa do góry :) Twoje prace są wyjątkowe. Pozdrawiam i więcej wiary życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja wiem.... te poduszki też oglądnęłam, bardzo dokładnie i były całkiem całkiem, wiem, że maszynowo zrobione, ale naprawdę ładnie i to mnie załamało...
      A moje serce i tak mało kto docenia :(

      Usuń
  2. Nie załamuj się, najważniejsze że lubisz to co robisz i masz odbiorców swoich prac :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie jesteś odosobniona w takich doświadczeniach. Ja też czasem mam chwile załamki, ale są jeszcze ludzie którzy chcą czegoś wykonanego ręcznie i z duszą więc tak jak poprzedniczki życzę pogody ducha i nie przejmowania się masówkami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zdarzają się tacy... szkoda tylko, że rzadko :)
      Raz pan kupił ode mnie misia bez żadnych "ale" i "dlaczego" a nawet stwierdził, że kamienie nerkowe mi przyśle, bo patrząc na moją kreatywność to i z nich coś fajnego zrobię :D
      Miłe to było :)

      Usuń
  4. Konkurencja...
    Tylko Ty mi się tu nie załamuj! Możesz spowodować reakcję łańcuchową ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne zdjęcie z tą choinką :) A czy Ty wiesz, że człowiek powinien robić to , co lubi i co czyni go szczęśliwym ? - No, to już wiesz !
    Szczęśliwego Nowego Roku !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, wiem i właśnie to robię tylko to co lubię mogłoby jeszcze dawać stabilizację finansową
      Szczęśliwego Roku:)

      Usuń
  6. Oj tam, oj tam... Nie ma co się załamywać, choć i ja tak czasem mam. Nasze prace są pojedyncze a więc wyjątkowe!!! Bardzo pomysłowe zdjęcia choinki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok, rozumiem. Ale mam zdanie jak Dziewczyny. Rękodzieło jest wykonywane z sercem. Każda jedna sztuka (czy to miś, czy to kolczyki, aniołki, kartki) - jest niepowtarzalne!!! Sprawia radość i wykonawcy i nowemu posiadaczowi :)

    a ze sklepu maskotki są brudne i dotykane nie wiadomo przez kogo .... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak ten brud na maskotkach mnie przekonał do wszystkiego :)

      Usuń
  8. nie jesteś sama w tych przemyśleniach. mnie też czasem trafia...

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam w 2013 ;)
    I oby nasze postawienia doszły do skutku :D

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się wydaje, że następuje jednak odwrót od masówki, a zwłaszcza "upominków po 2 złote". Mam wrażenie, że rodzi się trend i jakiegoś rodzaju ...snobizm? na rzeczy niepowtarzalne, rękodzielnicze itp. Poza tym ludziska przejrzały na oczy i dociera do nich, że chińszczyzna pomijając względną i tak estetykę, niesie po prostu zagrożenie od alergicznych, po zatrucia w kontakcie ze skórą, wodą itp.
    Fakt, ja potrafię zrozumieć, że większość mając do dyspozycji 1200zł pensji, skrobie się jednak po kieszeni, ale zamianę ilości w jakość wybiera coraz więcej osób. Nie na darmo istnieje powiedzenie "co tanie, to drogie". Tak więc - nie łam się, rób swoje. Uważam, że się rozwijasz, zataczasz coraz szersze kręgi i życzę Ci, by przerodziło się to jeśli nie od razu w spektakularny sukces, to na początek w solidne zadowolenie. Zaznaczam - na początek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem może i tak, ale raz miałam sytuację, że blogowa, rękodzielnicza dziewczyna chciała ode mnie kupić misie (były takie trzy razem pastelowe, troszkę inaczej robione, zajmujące ok 4 godzin czasu pracy) Wyceniłam je po 35zł, co nie daje nawet 10zł na godzinę czystego zysku. Podałam jej cenę 100zł i wysyłka na mój koszt i co? Dowiedziałam się, że drogo...
      Dopóki rękodzielnicy sami, niezależnie od tego czy posiadający działalność czy hobbyści nie zaczną doceniać swojej i cudzej pracy to nic z tego nie będzie...
      Ale moje hasło na dziś to coco jumbo i do przodu:)

      Usuń
    2. Dla mnie też niektóre prace rękodzielnicze są za drogie, dlatego nie dla mnie;) Co nie zmienia faktu, że tak właśnie powinny być wycenione (a nawet więcej).
      Nie stać mnie to nie kupuję, ale nie domagam się zmiany ceny dla mnie:) Rękodzieło jest pracochłonne, sama haftuję, jeden obrazek to kilka, kilkanaście godzin pracy, ciężko znaleźć amatora, ale to powinna być godziwa płaca.

      Usuń
  11. W Nowym Roku życzę jak najmniej powodów do takich niewesołych przemyśleń, za to wielu pięknych pomysłów i powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja i tak o stokroć wolę rękodzieło, uwielbiam rzeczy w które wkłada się serce a nie tylko igłę maszyny ... główka do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spotykam się z tym samym problemem. co Ty! Ze zdziwieniem oglądam ceny, bo wiem ile takie wytwory kosztują pracy. Ale dostrzegam różnice, nie robiąc tego masowo, prace zyskują na urodzie, staranności i indywidualności, wystawione na kiermaszu wyglądają bardziej elegancko. Może mało się jeszcze sprzedają, ale to się chyba powoli zmienia i wzrasta liczba zwolenników rękodzieł pięknych.Gdyby nasze społeczeństwo było bogatsze, rękodzieło też sprzedawałoby się lepiej.Nie smuć się i rób ,to co lubisz, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafisz na ludzi,dla których Twoje prace będą wyjątkowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Danielo! Twoje zdanie jest dla mnie bardzo cenne!
      A na kiermaszach niestety najwięcej marud na ceny jest i to niestety boli...

      Usuń
  14. Rozumiem Twoje odczucia, bo mam bardzo podobne!!!!!! Ja też ograniczam swoją działalność bo robić i chować w karton to bez sensu, a szkoda, bo tyle fajnych rzeczy tworzą ludzie z pasją, a jednak chińszczyzna nas pokonuje!!!!!
    Ale może nie poddawajmy się tak do końca, może pomalu znajdą się jakieśdobre dusze chcące posiadać wytwory naszych rąk!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się ograniczyć nie mogę, a raczej nie powinnam jeśli chce dalej ciągnąć działalność

      Usuń
  15. nie wiem jakich rozmiarów te tescowe przytulaki, ale z własnego doświadczenia wiem, że cieżko jest sprzedać przytulaka powyżej 30zł... ;/
    ..o 50zł nawet nie wspomnę..
    ludzie rzadko kupują w takiej cenie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lolu droga do mnie niedawno napisała "blogowa koleżanka" z prośbą o filcaka,którego zrobienie zajmuje mi ok 12-15 godzin z pytaniem ile???Gdy napisałam materiał+robocizna+wysyłka=100zł,nawet nie było odpowiedzi zwrotnej w formie"nie dziękuję":)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja kiedyś robiłam korale z minerałów tez wyszłam jak Zabłocki na mydle wyłożyłam 40 zl na minerały a kasy nie ujrzałam. A na zaczepki koleżanek w stylu uszyj mi coś uszyj to nawet nie reaguję, materiał drogi, poprawki, przymiarki i jeszcze nie wiadomo czy zadowolona będzie. Bo się okaże, że na jej figurze kompletnie materiał się nie układa. Echhh...

    OdpowiedzUsuń