Piękny dzień dzisiaj mamy (czyt. głowa mnie nie boli po raz pierwszy od trzech dni), więc w sprzyjających okolicznościach przyrody (czyt. Ola sama w domu) można było posłuchać muzyki w odpowiednim natężeniu dźwięków :))
Przy tych utworach robiłam masaż relaksacyjny jak pracowałam w SPA w hotelu i nikt poza mną nie wiedział co to za zespoły i jaką muzykę tworzą. Jeden pan tylko jak usłyszał Katatonie to mu się oczy zaświeciły:) a ja jak go zobaczyłam od razu wiedziałam, że się dogadamy:)
Pierwszy sposób aby nastraszyć dziecko to puścić mu ulubiony zespół mojego dziecka:) np. jego ulubiony utwór:
Coś mi się wydaje, że do tych skrzypiec w szkole muzycznej trzeba będzie dobrać drugi instrument i to będzie perkusja - w "graniu" tego na kolanach jest już bezbłędny.
I na koniec części muzycznej cover:), chociaż coverów nie lubię myślę, że ten jest całkiem udany.
Pomęczyłam Was muzycznie to teraz to co ostatnio sobie zrobiłam:) Haftowane koralikami spinki:)
I drugi sposób jak nastraszyć dziecko to wydrukować poniższe zdjęcie w odpowiednim powiększeniu i powiedzieć dziecku, że jak będzie niegrzeczne to ta pani do niego przyjdzie:)
To fajny czas -sama w domu!
OdpowiedzUsuńSpinki optymistyczne i wesołe :).
Jeśli chodzi o straszenie dzieci, to moje niestety jest za duże, żeby bać się takiej pani:).
Miłego wieczoru!
Spinki śliczne :)
OdpowiedzUsuńa dzieciaki mam jeszcze za małe na straszenie :)
Spinki piękne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam utwór "For my fallen Angel" - arcydzieło :)
ale zaspinkowalas wow fajniusie :)
OdpowiedzUsuńśliczne te Twoje spinki. Pomysł ze zdjęciem dobry, super fotka
OdpowiedzUsuń