Pierwszą lalkę, którą zrobiłam, robiłam w ogromnych bólach...
Szło mi jak przysłowiowa krew z nosa :)
Druga była wręcz drogą przez mękę... ale teraz lale uwielbiam robić!
Zwłaszcza etap spódnicy jest bardzo ekscytujący! Bo o ile samą laleczkę robię powiedzmy według jakiegoś schematu to spódnica jest czystym dziełem przypadku :)
śliczna laleczka! zresztą jak i jej starsze siostry :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńMistrzostwo Świata! Lala jak talala :)
OdpowiedzUsuńA tam zaraz mistrzostwo :)
UsuńLala fantastyczna!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń♥ śliczna ♥
OdpowiedzUsuń<3
Usuńcudna lala
OdpowiedzUsuńŚliczna lalunia, inna niż wszystkie które widziałam.
OdpowiedzUsuńNo bo moja ;)
UsuńAle świetna!
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńLala cudna ale i misie są cudnościowe ! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna :-)
OdpowiedzUsuńPiękna lala :-) Sukienkę ma rzeczywiście rewelacyjną :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Sukienka to największa radocha w trakcie robienia :)
UsuńJest to idealna szydełkowa lala!
OdpowiedzUsuńA tam zaraz idealna ;)
UsuńŚliczna jest a spódniczkę ma rewelacyjną :)) Pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję Violu :)
UsuńBardzo ładna lala, ja niedawno skończyłam swoją pierwszą i największy kłopot miałam z włosami... Ale mam nadzieje, że jak i w Twoim przypadku, z każdą kolejną sztuką, będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
U mnie włosy to nie problem, ale nie lubię żmudności tej czynności
UsuńAle świetna
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŁadniutka laleczka i sówki z następnego posta też...i broszki z topniaków :) Pozdrawiam krajankę serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo :)
Usuń