Nadeszło...
Po paru miesiącach bicia się z myślami...
Szarpania z PUPem...
(...nie dali mi ani grosza...)
Wszystkimi za...
I wszystkimi przeciw...
Mam...
Założyłam firmę...
Od dzisiaj jestem jak to mówi mój mąż kapitalistą...
(...tylko gdzie ten kapitał...)
I z tej okazji nowy kolor na blogu:)
Pojaśniało:)
A teraz żeby nie było tak poważnie to kolejne zaległości:)
Broszki tym razem, bo ich nie pokazywałam tutaj:)
I sóweczki:)
fajne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję odwagi!! i życzę powodzenia!!!!!!
OdpowiedzUsuńEeee tam to nie odwaga:) Teoretycznie nie mam przymusu, jak totalnie nie wyjdzie to na koniec roku zamknę:)
UsuńGratuluję! Życzę powodzenia we własnym biznesie! :-))
OdpowiedzUsuńA nie dziękuję:)
UsuńWszystkiego dobrego na nowej drodze życia! Na przekór tym chorym okolicznościom wokół - niech Ci się uda!!!
OdpowiedzUsuńGośka poczułam się jak przy formułce: "świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny..."
UsuńAle wiesz, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć:)
Serdecznie gratuluję Ci inauguracji firmy :), nie należy się przejmować PUP-ami wszystkie do wiadomo do czego... też coś o tym wiem, też rozważam możliwość założenia maleńkiej firmki, ale na PUP się nawet nie oglądam, szkoda czasu i nerwów, a czy się kiedykolwiek uda, cóż czas pokaże, ale obawiam się że jeszcze dłuuuga droga przede mną, a jaka wyboista i dziurawa... ale co tam, najważniejsze, że możemy robić to co lubimy, mam nadzieję że nas nie opuścisz i pokażesz tu czasem swoje firmowe dzieła :D, musi Ci się udać wiesz ile osób będzie kciuki trzymać? :D
OdpowiedzUsuńPUPem się nie przejmuje, ale skoro można dostać pieniądze to chciałam, tylko, że np obwarowania wiekowe były, a ja w tzw czarnej 30-latkowej dziurze się znajduje...
UsuńJa stwierdziłam, że skoro i tak nie pracuje to co mi szkodzi spróbować i się zaangażować w coś swojego:) Co ma być to będzie:)))
te "wiekowe" obwarowania to jest dopiero paranoja, Ty jeszcze młódka jesteś :D, ja to się już w niczyje widełki nie łapię :D, a pracować powinnam podobno do 67 lat... to jest dopiero orzech do zgryzienia ;)), wierzę, że się uda i w tym kraju w końcu ludzie też zaczną szanować rękodzieło :))
UsuńKobito niech Ci się wiedzie i firma prosperuje. Kolczyki i pierścionki fajne.
OdpowiedzUsuńGratuluje odwagi, powodzenia z biznesem szczerze życzę a prace podziwiam - zwłaszcza sówki!
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia! Trzeba spróbować, nawet jeśli miałabyś się za jakiś czas zamknąć ( choć nie sądzę), to przynajmniej nie będziesz sobie pluła w brodę, ze nie spróbowałaś.
OdpowiedzUsuńRobisz przepiekne rzeczy, masz odbiorców, więc czemu nie. Gdyby jeszcze tylko w naszym kraju trochę łatwiej było takim małym przedsiębiorcom i ten zus nie zdzierał takich kosmicznych sum z nas maluczkich. Ech...
trzymam kciuki za firmę!! :) ja założyłam ją jakieś 6 miesięcy temu i właśnie zastanawiam się nad zmianą profilu działalności na bardziej rękodzielniczy -więc dobrze cię rozumiem w tym momencie kapitalistycznego koła które ruszyło i już teraz będzie tylko zdecydowanie lepiej !! :)
OdpowiedzUsuńkciuki trzymam :)
OdpowiedzUsuńPiękne broszki, ta koralowa szczególnie. Kciuki niepotrzebne, sukces GWARANTOWANY! :-))) życzę Ci tego z całego serca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę powodzenia :) Niech Twoja firma działa długo i z sukcesami :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń